Strona główna
  Życie

  Kanonizacja
  Pisma
  Relacje
  Artykuły
  Książki
  Strony WWW
  O nas
  Kontakt
     

  

S. Urszula Górska

SPOTKANIA Z BŁOGOSŁAWIONĄ MATKĄ URSZULĄ LEDÓCHOWSKĄ


W początkach sierpnia 1920 roku powstaje pierwszy dom Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Pniewach pod Poznaniem. Pieniądze na kupno domu i otaczającego go terenu ofiarował konsul norweski, poruszony sytuacją polskich sierot, które matka Urszula Ledóchowska zabierała ze Skandynawii do dźwigającej się ze zniszczeń wojennych Ojczyzny.

Początki w wolnej Polsce nie były łatwe. Brakowało wszystkiego. Ani państwo, ani społeczeństwo pomóc nie mogły, przeciwnie - same oczekiwały pomocy. Od pierwszej chwili w Pniewach czynny jest dom dla dzieci. Do przywiezionych z Danii dochodzą ciągle nowe, najczęściej sieroty. W kilka tygodni potem zostaje otwarta Szkoła Gospodarstwa Domowego dla dziewcząt. Chodziło o dobre przygotowanie do życia oraz do pracy społecznej w swoim środowisku przyszłych żon i matek. Matka poświęca dużo czasu i serca dziewczętom, a między innymi zakłada dla nich Sodalicję Mariańską. Dla podtrzymania kontaktu z absolwentkami i dalszej ich formacji religijnej i społecznej wydaje od 1924 roku kwartalnik pod tytułem "Dzwonek św. Olafa", drukowany w nowo powstałej już w tym czasie drukarni Zgromadzenia.

Mimo nawału pracy i stosunkowo wciąż jeszcze zbyt małej jak na ogrom potrzeb liczby sióstr, wprowadziła Matka od początku istnienia domu macierzystego w Pniewach codzienną trzygodzinną adorację Najświętszego Sakramentu dla uczczenia konania Pana Jezusa na krzyżu, wierna zasadzie: im więcej pracy zewnętrznej, tym głębszy musi być fundament modlitwy.

Ogromna radością dla młodej wspólnoty zakonnej były odwiedziny w Pniewach ówczesnego nuncjusza apostolskiego, Achillesa Ratti, późniejszego papieża Piusa XI, który w 1923 roku zatwierdzi, przyspieszając do maksimum procedurę, "Konstytucje" nowo powstałego Zgromadzenia.

Wielkim dobrodziejstwem Bożym dla młodego Zgromadzenia było to, że mogło ono przez prawie dwadzieścia lat pozostawać pod bezpośrednim kierownictwem Założycielki i obserwować na przykładzie jej życia, jak powinno się w praktyce realizować zasady, których teoretyczne podstawy wyłożyła w licznych pismach.

Począwszy od 1921 roku zaczynają powstawać coraz to nowe szarourszulańskie placówki, podejmujące prace o dość różnorodnym profilu w zależności od potrzeb środowiska. Mnożą się zwłaszcza domy dziecka, przedszkola, internaty dla niezamożnej młodzieży szkół średnich i akademiczek, kursy kroju i szycia, świetlice, tanie kuchnie, stołówki itp.

Kiedy robotnicza Łódź zaczyna odczuwać dotkliwy brak nauczycieli religii w szkołach podstawowych, matka Ledóchowska na prośbę miejscowego biskupa, Wincentego Tymienieckiego posyła tam w 1922 roku siostry. Nie zraża sie tym, że początkowo brak dla nich w przeludnionym mieście osobnego pomieszczenia. Zamieszkają w czynszowej kamienicy, w takich samych warunkach, w jakich znajdowała sie większość łódzkich rodzin. Po paru miesiącach ofiarowano większy lokal, w którym siostry zorganizowały przedszkole dla dzieci robotników i otworzyły internat dla katechetek świeckich, zgłaszających się do pracy spoza Łodzi. Kuria Biskupia powierzyła ich formację dydaktyczną i religijną szarym urszulankom. Już w następnym roku, 1923, zakłada Matka w Łodzi Sodalicję Mariańską, początkowo dla katechetek, a potem także dla nauczycielek innych przedmiotów. Doroczne rekolekcje skupiały w domu sióstr do dwustu nauczycielek, co nie pozostawało bez wpływu na charakter nauczania i formację duchową dziatwy łódzkiej.

Ściśle z pracą katechetyczną związane było prowadzenie Krucjaty Eucharystycznej - organizacji religijnej dla dzieci, przeszczepionej przez Matkę z Francji do Polski w 1925 roku. Uczy ona dzieci kochać Chrystusa Eucharystycznego, z miłości do Niego pracować nad sobą i innych do Niego zbliżać. Duchowym wodzem Krucjaty jest papież. Hasłem: "Króluj nam, Chryste - zawsze i wszędzie!" Dzieci mają pomagać Ojcu świętemu w zdobywaniu wszystkich ludzi dla Jezusa.

Krucjata Eucharystyczna w Polsce miała od początku własny miesięcznik pod nazwą "Orędowniczek" - przeznaczony dla dzieci, oraz kwartalnik "Hostia" - dla instruktorów Krucjaty. Do końca życia Matki każdy numer zawierał artykuły jej pióra. W roku 1939 Krucjata w Polsce zrzesza w swych szeregach już około 200 tysięcy dzieci, a nakład "Orędowniczka" sięga 100 tysięcy egzemplarzy.

Dla dzieci z proletariatu łódzkiego, których nie stać było na spędzenie wakacji poza miastem, organizują siostry kolonie letnie w Kazimierzu pod Łodzią. Także dla nauczycielek urządza się wczasy w malowniczych okolicach Polski, zapewniając uczestniczkom nie tylko wypoczynek, ale i pogłębienie życia religijnego.

Inny teren pracy szarych urszulanek w ośrodkach wielkomiejskich to najuboższe dzielnice - jak na przykład osławiony w dwudziestoleciu międzywojennym warszawski Annopol - zamieszkałe przez nędzarzy gnieżdżących się w ruderach czy barakach. Prowadzi się tam dożywianie, pośredniczy w znalezieniu pracy dla bezrobotnych, pomaga rodzinom wielodzietnym i samotnym matkom, przygotowuje dzieci i dorosłych do sakramentów świętych.

W okresie dwudziestolecia międzywojennego specjalną troska otoczyła matka Ledóchowska polską wieś, zaniedbaną pod wieloma względami, zwłaszcza na kresach wschodnich. Siostry zamieszkują wśród miejscowej ludności, najczęściej tak jak ona - w prostych chatach, prowadzą przedszkola, świetlice, poradnie dla chorych, koła gospodyń, kursy zawodowe, uniwersytety ludowe. W izbie służącej za kaplicę, gdzie znajdował się Przenajświętszy Sakrament, organizują w święta nabożeństwa dla okolicznych osad i katechizację dorosłych. Latem nauka religii odbywała się zazwyczaj na pastwiskach, siostry więc korzystały z rowerów, by dotrzeć do większej liczby tych swoistych punktów katechetycznych. Ksiądz dojeżdżał czasem raz na kilka tygodni z odległego kościoła. Matka opracowuje program rozmieszczenia trójosobowych wspólnot sióstr na tych terenach. Zwraca się z apelem za pośrednictwem radia i prasy do polskich dziewcząt o włączenie się w tę akcję w charakterze świeckich pomocnic. Wybuch drugiej wojny światowej przerywa rozpoczętą już realizację tego śmiało zakrojonego programu.

W 1928 roku zakłada matka Ledóchowska dom Zgromadzenia w Rzymie. Tam również oprócz pracy podjętej w pensjonacie dla studentek śpieszą siostry do najuboższych, zamieszkujących przedmieście Rzymu, Primavalle, gdzie setki bezrobotnych, wysiedlonych z centrum miasta, żyło w skrajnej nędzy.

W dwa lata później wyjeżdżają szare urszulanki do Francji z polskimi dziewczętami, które podejmują pracę w tamtejszych fabrykach jedwabiu. Siostry prowadzą internat dla dziewcząt i pracują z nimi w fabryce na tych samych, co one, warunkach.

Matka Urszula snuje ciągle nowe plany głoszenia Ewangelii czynem i słowem po krańce ziemi. Myśli jej ulatują do krajów misyjnych. Zakłada seminarium misyjne dla dziewcząt w Sieradzu, marzy o wysłaniu sióstr do pracy misyjnej w Ameryce Południowej, ale projekt ten zostanie zrealizowany dopiero po drugiej wojnie światowej, gdy nie będzie jej już na tym świecie. 29 maja 1939 roku w Rzymie odchodzi matka Urszula Ledóchowska do umiłowanego Pana po silnym ataku choroby nowotworowej, która od dawna trawiła jej organizm. Mogła po wiedzieć za świętym Pawłem: "W dobrych zawodach wystąpiłem. Bieg ukończyłem. Na koniec odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości".

Po ulicach Wiecznego Miasta rozeszła się pogłoska: "Umarła święta!" Przychodzili znajomi i nieznajomi, dostojnicy Kościoła i przedstawiciele dyplomacji, wielcy i mali tego świata. Pocierali różańce, krzyżyki, obrazki o trumnę i mówili, że łatwiej im modlić się do Niej niż za Nią.


S. Urszula Górska. SPOTKANIA Z BŁOGOSŁAWIONĄ MATKĄ URSZULĄ LEDÓCHOWSKĄ. Księgarnia Św. Wojciecha - Poznań 1984. Cytowany fragment pochodzi z rozdziału "W dwudziestoleciu międzywojennym".
Koszalin 2007 | www.urszula.ovh.org | Emilia Rogowska | Webmaster: Przemek